Każdy z nas lubi być nagradzany. Dużo chętniej wykonujemy polecenia, kiedy wiemy, że za prawidłowe ich wykonanie dostaniemy nagrodę niż wtedy, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że jeśli coś pójdzie nie tak, jak powinno, zostaniemy ukarani. Dokładnie tak samo jest z psiakami.
Pies, podczas szkolenia, potrzebuje motywacji
Psy nie są w żaden sposób zaprogramowane, nie czytają nam w myślach, nie wiedzą, czego od nich oczekujemy. Kiedy przygarniamy do siebie psiaka, on nie wie, że ma się nas słuchać, że ma wykonywać nasze polecenia. Nie oczekujmy więc, że od razu, po pierwszy raz wypowiedzianej komendzie, psiak wykona jakieś zadanie. To tak nie działa. Skąd pies ma wiedzieć, że czegoś od niego oczekujemy? Skąd ma wiedzieć, o co nam chodzi? Musimy go tego nauczyć, poświęcić mu czas, "wytłumaczyć", co i kiedy ma robić. Najskuteczniej, najłatwiej i najprzyjemniej będzie uczyć czworonoga, stosując system nagród. Karanie psa mija się bowiem z celem. Pies bity, na którego wiecznie się krzyczy, boi się swojego Pana, wolno się uczy, nie ma chęci do nauki. Taki pupil, który natomiast, za dobrze wykonane polecenie, dostaje nagrodę, jest chętny do nauki, bo wie, że, gdy zrobi coś dobrze, dostanie coś pysznego, zostanie pogłaskany albo jego Pan weźmie go na długi spacer. To motywacja.
Smakołyk najlepszym motywatorem, podczas szkolenia
Smakołyki to świetna motywacja dla psa, szczególnie na początku, kiedy psiak dopiero zaczyna szkolenie. Dlaczego są one idealnymi nagrodami? Przede wszystkim:
- możemy mieć je przy sobie zawsze i wszędzie, a także
- możemy dawać ich mniej lub więcej, w zależności od trudności wykonywanych zadań.
Na początku, kiedy dopiero uczymy psiaka jakiejś komendy, pożądanego zachowania, nagradzamy go za każdym razem, przy każdej, przynajmniej w pewnym stopniu udanej, próbie. Dajemy dużo smakołyków, by pupil chętnie powtarzał polecenia i dążył do perfekcyjnego ich wykonywania. Z czasem jednak, gdy psiak wie już, co należy robić, gdy mówimy np. "waruj", uczmy go, że nagrodą może być nie tylko smakołyk, ale też sama pochwała, czy podrapanie za uchem. Nie powinniśmy jednak całkowicie rezygnować ze smakołyków. Dobrze jest, jeśli psiak wie, że nagroda w postaci pysznego smaczka może pojawić się za każdym razem, gdy tylko wykona coś poprawnie. Kiedy wiemy, że możemy coś wygrać, gramy, nawet, jeśli po drodze przez jakiś czas nie otrzymujemy nagród. Liczy się świadomość tego, że ta wygrana może nastąpić. Mamy więc, o co grać i, do czego dążyć. Mamy motywację. Raz na jakiś czas, po prawidłowo wykonanym zadaniu, należy więc dać psiakowi dużo jego ulubionych smakołyków, by pies wiedział, że zawsze należy słuchać się właściciela, bo nigdy nie wiadomo, jakie wspaniałości są akurat w puli nagród. Jeśli jednak za każdym razem dawalibyśmy pupilowi to, co dla niego najsmaczniejsze i najbardziej przez niego pożądane, rozpuścilibyśmy go. Psiak najprawdopodobniej zacząłby wykonywać polecenia gorzej niż do tej pory, bo przecież i tak dostawałby to, czego chce. Z czasem też smakołyki przestałyby robić na nim jakiekolwiek wrażenie, nie byłyby już obiektem pożądania i ciężko byłoby znaleźć coś, co by je zastąpiło i zachęciło pupila do dalszego wykonywania komend.
O czym należy pamiętać, szkoląc psiaka przy pomocy smakołyków
- Smakołyk musi być czymś wyjątkowym dla psa, czymś, co szkrab uwielbia i, za co jest w stanie zrobić wszystko.
- Smakołyk musi być dawany od razu, po prawidłowo wykonanym poleceniu. W przeciwnym razie,psiak nie będzie wiedział, za co go dostaje i nie będzie traktował go jak nagrodę, a raczej jak smaczną przekąskę, dawaną za ładne oczy.
- Nie wolno dawać psiakowi smakołyków za nic, ponieważ całe szkolenie straci wtedy sens.
- Na co dzień, pożywienie psa nie powinno być zbyt urozmaicone, by łatwiej było zachęcić psiaka do wykonywania poleceń w nagrodę za coś wyjątkowo pysznego i dawanego tylko zasłużenie.
- Gdy psiak wie już, czego od niego oczekujemy, smakołyki zamieniamy na pochwały, głaskanie. Tylko raz na jakiś czas dajemy pupilowi coś wyjątkowego, by nie stracił motywacji do wykonywania poleceń.
↓ TESTERKI DLA PSÓW ↓
Tekst: Magdalena Filipczyk
Zdjęcie: Fotolia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz