Grzecznie siedzi i maślanym wzrokiem wpatruje się w twój talerz. „No dobrze, ten jeden raz”, myślisz i podrzucasz Azorowi kawałek kotlecika. Choć tak naprawdę dobrze wiesz, że te „razy” nieustannie się powtarzają, bo po prostu nie potrafisz się oprzeć błagalnemu spojrzeniu pupila. Nic dziwnego, że kiedy wieczorem dostanie pełną miskę karmy, nawet się do niej nie zbliży. Ale podjadanie nie jest jedyną możliwą przyczyną niechęci do jedzenia. Jakie mogą być inne?
Jakie mogą być przyczyny braku apetytu u psa?
Wspomniane podrzucanie smakołyków to jeden z największych i najbardziej powszechnych przewinień właścicieli psów. W ogromnej mierze to właśnie zapychanie czworonoga smakołykami podawanymi między posiłkami przyczynia się do panującej wśród psów epidemii nadwagi. Pies, który z apetytem zjadł kilka podrzuconych kęsków, po prostu nie jest głodny i nie skusi się na pełną miskę karmy. Właściciel, widząc tę niechęć, może zacząć się martwić, że jego pupil głoduje. Z litości i troski podrzuca więc kolejne przysmaki, wplątując się tym samym w błędne koło: daje smakołyki, żeby pupil coś zjadł, a potem miska z jedzeniem stoi nietknięta, bo... no właśnie, bo pies coś już wcześniej zjadł.
W pierwszej kolejności należy więc zrobić rachunek sumienia i dokładnie przyjrzeć się codziennemu jadłospisowi psa. Trzeba wyeliminować przekąski, ustalić konkretne pory karmienia i skrupulatnie ich przestrzegać. Takie prawidłowe nawyki dotyczące żywienia najlepiej wyrabiać już u szczeniąt: pamiętajmy, że łatwiej wychować szczenię, niż oduczać niepożądanych zachowań dorosłego psa.
Niektóre psy, jeśli zjedzą za dużo, lubią urządzić sobie krótką głodówkę. O ile u kotów już dwa dni niejedzenia mogą doprowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu, o tyle u psów takiego zagrożenia nie ma. Oczywiście pod warunkiem, że pies zachowuje się normalnie, pije wodę, ma ochotę na zabawę i nie pojawiają się żadne niepokojące objawy. Jeśli jednak głodówka trwa dłużej niż dwa dni, konieczna jest wizyta u weterynarza. Z konsultacją nie należy zwlekać także wtedy, gdy brak apetytu jest tylko jednym z występujących u psa symptomów. Do wizyty w gabinecie powinna nas skłonić np. biegunka, zatwardzenie, wymioty, gorączka, apatia, nadmierna senność. Niechęć do jedzenia może bowiem wiązać się z różnymi chorobami, nie tylko układu pokarmowego. Czasem przyczyną mogą być też pasożyty.
Warto zastanowić się, czy podczas spaceru pies nie zjadł czegoś podejrzanego. Niektóre czworonogi mają zwyczaj pochłaniania wszystkiego, co znajdą na swojej drodze. Jeśli przypominamy sobie taką sytuację, trzeba o niej powiedzieć weterynarzowi. Może doszło do zatrucia pokarmowego, a może (bardziej optymistyczny wariant) do zwykłej niestrawności.
Zwróćmy uwagę na zachowanie psa. Jeśli wykazuje zainteresowanie miską, ale kiedy tylko weźmie pierwszy kęs, zniechęca się do dalszego jedzenia, to może być sygnał, że coś utrudnia mu gryzienie lub połykanie. Trzeba zajrzeć do pyska i poszukać możliwej przyczyny. Może nią być nagromadzony kamień nazębny i związany z nim stan zapalny dziąseł, może to być ruszający się ząb bądź wbite w dziąsło czy gardło ciało obce (np. kawałek patyka). Jeśli sami nic nie znajdziemy, należy udać się do weterynarza.
Przyczyną zmniejszonego apetytu może być odczuwany przez psa stres. Pies, podobnie jak kot, źle znosi zmiany, zwłaszcza te, które dotyczą zamieszkiwanego terytorium, jak i te, które wiążą się z liczbą czy zachowaniem „członków stada”. Niechęć do jedzenia może więc wystąpić np. po przeprowadzce czy po pojawieniu się dziecka (czy drugiego psa bądź kota). W takiej sytuacji warto zadbać o to, aby przestrzegać określonych rytuałów, które zapewnią pupilowi komfort psychiczny, np. karmienie i zabawa codziennie o tej samej porze.
Czasem pies nie chce jeść z bardziej prozaicznych przyczyn. Jego apetyt może zmaleć podczas upałów, wówczas należy zadbać o to, aby wypijał dużo wody. A może ma za mało ruchu? Jeśli pupil większość dnia spędza, wylegując się na kanapie, nic dziwnego, że nie je dużo, bo po prostu nie ma okazji do tego, aby spalić kalorie. Zwykle po intensywnej zabawie czy spacerze pies głodnieje i chętnie zagląda do miski.
Warto zwrócić też uwagę na to, czy czasem miska nie jest położona... za nisko. U psa, u którego występują zwyrodnienia w obrębie kręgosłupa szyjnego, schylanie się do jedzenia może powodować ból. W takim przypadku rozwiązaniem będzie stojak na miski. Oczywiście zawsze należy pamiętać o starannym myciu miski po jedzeniu i podawaniu wyłącznie świeżej karmy.
Jeśli pies je, ale mniejsze ilości karmy niż kiedyś, a w dodatku nie jest on już pierwszej młodości, możliwe, że po prostu jego metabolizm zwolnił i nie potrzebuje już takiej liczby kalorii jak wcześniej. Psi senior powinien być karmiony w inny sposób niż szczenię czy pies dorosły. Najlepszym rozwiązaniem będzie ustalenie odpowiedniej do wieku diety podczas konsultacji z weterynarzem.
Zdjęcie: Fotolia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz