Co stresuje psa?
Psiaki stresują się tak samo jak ludzie. Nie zawsze powód ich lęków jest stuprocentowo racjonalny, ale z baniem się często tak jest, że trudno je wytłumaczyć i sprowadzić do konkretnej przyczyny. Wiele psich lęków ma jednak bardzo racjonalne i konkretne podłoże. Najczęściej boją się tego, co nowe, obce, dziwne. W ten sposób tracą poczucie bezpieczeństwa. Wiele psiaków obawia się też głośnych wystrzałów oraz samotności. To ostatnie brzmi bardzo ludzko, prawda?
Po pierwsze, psiaki nie lubią, kiedy w ich otoczeniu coś się zmienia. Może to być obecność nowego pupila w domu, nowego domownika (także dziecka, które właśnie się urodziło i kudłacz w żaden sposób nie jest na to wydarzenie przygotowany), ale także zmiana trybu dnia albo miejsca zamieszkania. Zwierzaki bardzo nie lubią przeprowadzek. W każdym z tych wypadków potrzebne jest przede wszystkim przygotowanie futrzaka na tę okoliczność – wówczas stres jest o wiele mniejszy, kiedy już dana sytuacja się zadzieje. Do tego trzeba zadbać o psi komfort. Zmiany trybu życia warto wprowadzać powoli, aby psiak miał czas przyzwyczaić się do zmian, a nowe miejsce zamieszkania warto zaaranżować w taki sposób, aby kojarzyło się z dawnym domem. Już samo ustawienie legowiska, zabawek i misek może wiele pomóc.
Po drugie, psiaki nie lubią wizyt u weterynarza. To dotyczy wszystkich zwierzaków i sporej liczby ludzi. Gabinet lekarski ma specyficzny zapach i atmosferę, kojarzy się z niewiadomą: może będą jakieś bolesne zabiegi, może trzeba tam będzie zostać, może każą łykać paskudne tabletki. Aby zminimalizować nieco ten stres, warto cały czas być przy pupilu, mówić do niego, dotykać, a po powrocie do domu dać smakowitą nagrodę – w końcu był bardzo dzielny.
Po trzecie, kudłacze bardzo się boją huku. Nie każdy psiak reaguje tak samo, ale wiele czworonogów reaguje wręcz panicznie na sylwestrowe fajerwerki czy pękającą oponę w samochodzie. Dla nich to dźwięki obce, zwiastujące zagrożenie i kojarzące się z atakiem. Wielu naukowców twierdzi, że wystrzały na Sylwestra wywołują u psiaka taki stres, jak u ludzi bombardowanie. Do tego jasne rozbłyski światła i wszechobecne zamieszanie – to jest zabójcza mieszanka.
Po czwarte, psiaki boją się porzucenia i samotności. Zwłaszcza te czworonogi, które mają fatalną przeszłość: były bite, niekochane, spędziły wiele lat w schronisku. Takie zwierzaki mają traumę i panicznie obawiają się tego, że historia znów się powtórzy i ktoś je odrzuci, wyrzuci i zostawi na zawsze. Takie psiaki mają często lęk separacyjny oraz stany lękowe o różnym podłożu i najlepszym pomysłem jest zabranie ich na terapię do specjalisty. To samo dotyczy psiaków z innymi zaburzeniami psychicznymi. Kudłacze nie są wolne od chorób psychicznych, a wiele z nich nierozerwalnie łączy się z silnym stresem. Zoopsycholog lub behawiorysta może naprawdę dużo pomóc.
Po czym poznać, że pies się boi?
Teoretycznie strach powinniśmy u psiaka rozpoznać bez trudu, ale zdarza się i tak, że mylimy go z apatią, obrażeniem się, czasami wystraszone zwierzaki wyglądają bardziej na smutne lub zamyślone, niektóre z kolei zaczynają zachowywać się agresywnie. Jest statystyczny zestaw objawów, które świadczą o lęku, warto zatem uważnie obserwować naszego pupila.
Najbardziej typowymi objawami strachu są drżenie, kulenie się, podwijanie pod siebie ogona. Wiele kudłaczy zaczyna też dyszeć, nerwowo ziewać albo cały czas się oblizywać. Niektóre skamlą, piszczą albo przeciwnie – powarkują. W zależności od temperamentu pupil może chować się, trwać w bezruchu i ogólnie próbować zniknąć albo stawać się nadpobudliwy i nerwowy przy każdym ruchu.
Stres u psiaka to także załatwianie się w domu, ślinotok, potrząsanie głową, strzepywanie uszami, nadmierne wylizywanie się, gryzienie, czasami nawet do tego stopnia, że kudłacz zaczyna się samookaleczać. Niektóre zwierzaki wyładowują się na meblach w mieszkaniu, inne szczekają albo chodzą w kółko.
Na dalszym etapie długotrwały stres może powodować zaburzenia odżywiania się, apatię, kłopoty z futrem i skórą. Chroniczny lęk może także doprowadzić do uszkodzeń w obrębie układu nerwowego, dlatego nie wolno go bagatelizować. Psiak potrzebuje naszej pomocy.
Leki uspokajające dla psa
Tak jak w przypadku ludzi, najlepsze efekt daje połączenie terapii i leków. Warto zacząć od tych delikatniejszych, na bazie ziół. Mieszanki uspokajające dostaniemy w dobrych sklepach zoologicznych – zapraszamy oczywiście do Telekarmy. Leki ziołowe dostępne są w formie tabletek, ale również kropli, które można dodać do wody lub do pożywienia. W ich składzie znajdziemy rumianek, kozłek lekarski, wyciąg z szyszek chmielu czy listków melisy. Choć zioła te znajdziemy także w łagodnych środkach uspokajających dla ludzi, pamiętajmy aby podawać psiakowi wyłącznie preparaty przeznaczone dla zwierząt.
Jeżeli ziołowe leki to za mało, trzeba wkroczyć ze stosowaniem środków psychotropowych. To już o wiele poważniejsza kategoria produktów i właściwie wszystkie dostaniemy tylko i wyłącznie na receptę. Takie środek może przepisać jedynie weterynarz, a my musimy uważnie obserwować kudłacza, ponieważ nie są to preparaty obojętne i źle dobrane dają szereg skutków ubocznych. Podajemy je wtedy, kiedy nic innego już nie działa albo jest za słabe. Leki psychotropowe należy podawać dokładnie w takich dawkach, jakie przepisał weterynarz i sztywno trzymać się pór serwowania leku.
W zależności od lęków zwierzaka takie środki albo podaje się doraźnie (na przykład przed Sylwestrem), albo należy je brać cały czas. Nie wolno na własną rękę ani zwiększać dawki, ani wycofywać takiego leku! Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do działania leku, należy skonsultować się z weterynarzem. Dobieranie specjalistycznych leków uspokajających wcale nie jest proste i czasami potrzeba kilku prób, aby wybrać takie, które naprawdę pomogą kudłaczowi.
Oprócz farmakoterapii bardzo przyda się psychoterapia. Nasz pupil naprawdę może poczuć się lepiej!
Autorka: Magdalena Dolata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz