Psiaki jedzą trawę z różnych powodów i prawie zawsze nie jest to powód do niepokoju. Wiele kudłaczy urozmaica sobie w ten sposób dietę albo uzupełnia niedobory witaminowe. Inne z kolei robią to z nudów albo dla samego skubania – po prostu sprawia im to frajdę.
Zdarza się jednak i tak, że pupil podjada trawę, ponieważ nie może sobie poradzić z problemami trawiennymi, ma bardzo ubogą w substancje odżywcze dietę albo robi to z powodu zaburzeń behawioralnych. Wówczas zdecydowanie należy reagować, zdiagnozować przyczynę i pomóc zwierzakowi. Warto jednak pamiętać, że większość psiaków podjada trawę na spacerze i nie ma w tym nic niepokojącego. To zwykłe częstowanie się i rozrywka w jednym. Oczywiście ważne jest, co konkretnie pupil skubnie. Zwykła trawa może być co najwyżej brudna albo pełna moczu innych zwierzaków, ale już podjadanie roślin balkonowych czy z parapetu, zwłaszcza tych egzotycznych, może mieć fatalne skutki zdrowotne i grozi poważnym zatruciem!Pies lubi trawę?
Choć może to zaskakiwać, wiele psiaków po prostu lubi smak trawy, a przynajmniej takie są podejrzenia, bo przecież pupil sam z siebie nam tego nie powie. Samo łapanie źdźbeł zębami może dawać sporo frajdy i być elementem zabawy na spacerze, być może niektóre psiaki w jakiś sposób rozładowują nawet w ten sposób swój instynkt łowiecki.
Jeżeli podjadania trawy jest mało, nie ma się czym przejmować. Przeszkadza nam to albo mamy obawy, czy zielsko, które skubie przyjaciel, jest zdatne do spożycia? W tym wypadku warto zastąpić jedzenie trawy czymś innym. Na nic zda się odciąganie zwierzaka od trawnika albo szarpanie za smycz. Trzeba odwrócić jego uwagę i przekierować ją na coś innego.
Zabawy na spacerze same w sobie odciągają uwagę i przy okazji minimalizują ryzyko głupich pomysłów, na jakie może wpaść nudzący się kudłacz. Jeśli dodatkowo włączymy do zabawy i nauki nowych komend motywatory i nagrody w postaci smakołyków, psiak raczej zapomni o trawie. W ramach zajęcia zwierzaka i odciągnięcia jego uwagi dobrze sprawdzają się też żwacze albo zabawki do gryzienia.
Jedzenie trawy a braki w diecie psa
Czasami jedzenie trawy nie jest tylko rozrywką, ale także ma służyć dostarczaniu organizmowi składników, których mu brakuje. Jeśli taki jest powód, to wina zdecydowanie leży po naszej stronie, bo źle skomponowaliśmy psie menu.
Trawa nie jest specjalnie kalorycznym i wartościowym pożywieniem i jako taka na pewno nie powinna być pokarmem bazowym w psiej diecie. Warto jednak wziąć pod uwagę, że poprzez jedzenie trawy psiak uzupełnia niedobory witamin albo minerałów w diecie. To oznacza to od razu, że coś robimy źle, kiedy podajemy pupilowi jedzenie. Często psiaki potrzebują po prostu nieco zieleniny w diecie, tak samo jak ich dzicy kuzyni, czyli wilki. W diecie wilków nie ma zbyt wiele zieleniny, ale już w żołądkach ich ofiar często jest jej sporo, a przecież wilki zjadają ofiarę w całości. Psiak nie ma takiej możliwości, więc skubie trawę.
Jeżeli mamy podejrzenia, że kudłaczowi może czegoś brakować w diecie, warto zrobić mu podstawowe badania, w tym przede wszystkim morfologię z biochemią. Ewentualne braki uzupełniamy dietą, a jeśli są znaczące, weterynarz zapewne przepisze zwierzakowi dodatkowe suplementy. Może się okazać, że pupil w ogóle przestanie jeść trawę, kiedy jego organizm otrzyma wszystko, czego potrzebuje.
Jedzenie trawy u psa a stan zdrowia układu pokarmowego
Wiele psiaków traktuje trawę jako naturalne lekarstwo i środek do pozbycia się różnych nieproszonych „gości” z układu pokarmowego. Mruczki jedzą zieleninę, aby zwymiotować sierść nagromadzoną w układzie trawiennym, zwłaszcza w jelitach. Dzięki temu w naturalny sposób przeciwdziałają powstawaniu dużych kul włosowych, które mogłyby zaczopować jelita.
Psiaki nie mają kłopotów w futrem w układzie trawiennym, ale czasem cierpią na niestrawność albo zjadły coś, co do zjedzenia się nie nadawało. Mimo pilnowania kudłacza, nie zawsze jesteśmy w stanie wychwycić moment, kiedy podjada jakieś świństwa na spacerze. Zwymiotowanie ich to naprawdę dobre wyjście z sytuacji.
Trawa służy też psiakom do odrobaczania. Choć w dzisiejszych czasach mamy specjalne tabletki odrobaczające i większość właścicieli podaje je regularnie swojemu czworonogowi, odruch mógł zostać odziedziczony po przodkach z czasów, kiedy żadnych środków odrobaczających nie było. Spożycie trawy ma pomóc psiakowi zwymiotować pasożyty. Jeśli podejrzewamy, że to właśnie ten powód, warto udać się ze zwierzakiem do weterynarza i sprawdzić, czy z układem psiaka na pewno jest wszystko w porządku.
Jedzenie trawy u psa – czy to natręctwo?
Psiaki i mruczki miewają natręctwa. Przyjmują one bardziej lub mniej standardowe zachowania. Jedzenie trawy może okazać się właśnie takim natręctwem, a to już sygnał, że pupil ma problemy behawioralne i najlepiej pomoże mu specjalista od psich zachowań.
Ważne jest, aby odróżnić sporadyczne podjadanie trawy z nudów lub dla zabawy od podjadania łapczywego, kompulsywnego, bardzo częstego i wyglądającego niepokojąco. W tym drugim przypadku konieczna jest pomoc specjalisty. Wizytę warto rozpocząć od gabinetu weterynaryjnego i zrobienia kompletu badań. Kiedy będziemy już mieć pewność, że fizycznie kudłaczowi nic nie dolega, należy zacząć leczyć psychikę. Zoopsycholog lub behawiorysta bardzo nam pomoże i naprawdę warto się do niego zgłosić. Być może pupil czuje się z czymś niekomfortowo, zajada lęki albo złe wspomnienia. Potrzebuje wówczas podwójnie naszej troski, miłości i opieki.
Pies je trawę – na co uważać?
Podjadanie trawy od czasu do czasu jest raczej nieszkodliwe. Warto jednak pilnować, aby pupil nie częstował się zieleniną z poboczy dróg albo z brzegu trawnika, który jest tak zroszony moczem, że niemal zmienił kolor. Taka trawa jest wyjątkowo brudna, może zawierać bakterie oraz pasożyty. O wiele lepiej jest pozwolić psiakowi podskubywać trawę w mniej uczęszczanych miejscach i z daleko od dużych zanieczyszczeń miejskich.
Jest też znacząca różnica między podskubywaniem trawy, a pochłanianiem jej w ilościach masowych. Bez względu na powód takiego zachowania należy pamiętać, że organizm pupila nie poradzi sobie z dużą ilością zieleniny, nie wspominając już o tym, że kudłacz może pochłonąć przy okazji różne liście i kwiaty, których jeść się zdecydowanie nie powinno.
To samo dotyczy roślin doniczkowych, balkonowych czy ogrodowych. Wiele z nich spowoduje u psiaka bóle brzucha, wymioty lub biegunkę, a niektóre doprowadzą do poważnych zatruć, groźnych dla życia pupila. Usuńmy wszystkie niebezpieczne rośliny z otoczenia psiaka! Pamiętajmy też, że kudłaczowi mogą zaszkodzić różne nawozy i opryski, które stosujemy.
Autorka: Magdalena Dolata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz