Biegunki u psiaka nigdy nie można bagatelizować. Jest nie tylko sygnałem, że z organizmem zwierzaka dzieje się coś niedobrego, ale sama w sobie może doprowadzić do ruiny organizmu, nade wszystko na skutek odwodnienia.
Tak naprawdę jako właściciele najbardziej denerwujemy się wtedy, kiedy kudłacz ma biegunkę krótkotrwałą, ale bardzo intensywną. To oczywiście nic przyjemnego i trzeba uważać, żeby psiak się nie odwodnił i nie opadł z sił, ale w gruncie rzeczy najbardziej niebezpieczna jest biegunka przewlekła, która może trwać tygodniami pod dosyć łagodną postacią. Takie rozwolnienie jest jak sygnał alarmowy wysyłany przez organizm – z pewnością dzieje się z nim coś nie tak. Biegunka może mieć wiele przyczyn i jeśli utrzymuje się dłużej niż dobę, należy zabrać psiaka do weterynarza, aby zbadał, co się takiego wydarzyło i jak należy to leczyć. Jeszcze raz warto podkreślić, że biegunka sama w sobie nie jest chorobą, tylko jednym z jej objawów.Biegunka u psa – co robić?
Przede wszystkim nie należy panikować, bo to nikomu nie pomoże. Warto wspierać psiaka w tej trudnej walce i przede wszystkim dbać o jego nawodnienie. Najlepiej sprawdza się podawanie małych porcji wody, ale często. Zbyt duża ilość na raz będzie dla układu trawiennego zbyt trudna do utrzymania i psiak prawie na pewno ją zwróci – w ten lub inny sposób.
W czasie biegunki, zwłaszcza ostrej, lepiej nie karmić zwierzaka, bo i tak wszystko wyląduje na trawniku. Natomiast po ustaniu rozwolnienia należy wprowadzić lekkostrawną, delikatną dla żołądka i jelit dietę i utrzymywać ją przynajmniej przez kilka dni. Warto też podawać psiakowi przeznaczone dla niego probiotyki i prebiotyki, które poprawią stan flory bakteryjnej układu trawiennego.
Jeśli z kudłacza dosłownie co chwila leci, warto ułatwić mu życie i zorganizować kącik do załatwiania się w domu lub ogrodzie. Możemy wykorzystać specjalne maty, które mają wysoką chłonność, albo zrobić odpowiednio dużą kuwetę z wypełnieniem. Jeżeli biegunka pojawia się co godzinę lub rzadziej, warto wyjść jednak z psiakiem na dwór (o ile oczywiście ma na to siłę), bo będzie to dla niego bardziej komfortowe.
Czego natomiast nie wolno robić? Bagatelizować sprawy, ale też próbować leczyć pupila na własną rękę. Podawanie ludzkich środków na rozwolnienie może się skończyć tragicznie, bo u wielu psiaków wywołują one wgłębienia w jelitach. Leczenie zostawmy specjaliście i udajmy się do niego jak najszybciej!
Dlaczego pies ma biegunkę?
Biegunka jest bardzo niekonkretnym objawem (tak samo jak wymioty albo osłabienie) i może wiązać się z wieloma chorobami, dlatego tak ważne jest zrobienie badań i omówienie problemu ze specjalistą.
Po pierwsze, biegunka może być efektem zjedzenia czegoś nieświeżego lub niezdatnego do spożycia. Mniej lub bardziej poważne zatrucia pokarmowe zdarzają się niestety zwierzakom dosyć często. Przyczyną może być zjedzenie jakiegoś świństwa na spacerze, jedzenie zbyt długo leżące w misce, przeterminowane albo zbyt ciężkostrawne. To dobry moment, aby zastanowić się, czy dieta kudłacza jest odpowiednio zbilansowana, odżywcza i zdrowa. Być może organizm ma dość śmieciowych potraw, zbyt ciężkostrawnych kąsków albo zbyt dużych porcji jedzenia na raz. Biegunka może być też efektem przekarmienia psiaka albo serwowania mu posiłków o zbyt późnej porze. W nocy żołądek i jelita chcą spać, a nie trawić.
Po drugie, kudłacz może mieć alergię pokarmową. Czasami przyjmuje ona właśnie bardzo standardową postać, czyli wzdęcia, bóle brzucha, wymioty i/lub biegunka. Warto zaobserwować prawidłowość, czy objawy pojawiają się po jedzeniu. Jeśli okaże się, że to alergia, trzeba będzie zacząć stosować dietę eliminacyjną i znaleźć winowajcę.
Po trzecie, biegunkę mogą wywoływać pasożyty wewnętrzne. Najbardziej popularne z nich to tasiemce czy glisty. Możemy je zaobserwować gołym okiem! Będą przypominały niteczki makaronu lub ziarenka ryżu i pojawią się w kale, wokół odbytu, a nieraz również na psim posłaniu. Zakażenie pasożytami to także osłabienie, chudnięcie mimo sporego apetytu, czasami nawet problemy neurologiczne. Pasożyty wykrywa się w badaniach krwi oraz kału, trzeba jednak mieć sporo cierpliwości, bo rzadko wychodzą za pierwszym razem.
Po czwarte, nasz kudłacz może mieć jakąś infekcję. Jeśli biegunce towarzyszy złe samopoczucie i gorączka, psiak zapewne złapał wirusa lub bakterię. Jednak żeby mieć pewność, musimy zabrać go do weterynarza i porządnie przebadać. Infekcje rozwijają się bardzo różnie i mogą mieć nietypowy przebieg, więc koniecznie jest nam potrzebna pomoc specjalisty.
Po piąte, biegunka może oznaczać zmiany w obrębie układu pokarmowego: mogą to być polipy, wgłębienia, guzy, zmiany nowotworowe. Często biegunce towarzyszy wówczas ból. Jeśli zwierzak jednocześnie ma biegunkę i wymiotuje, może to oznaczać poważne problemy anatomiczne. Często w takich przypadkach potrzebne jest zrobienie USG.
To oczywiście tylko kilka najbardziej typowych przyczyn. Biegunka może mieć podłoże metaboliczne, hormonalne lub psychiczne. Układ pokarmowy jest silnie powiązany z układem nerwowym i każdy stres mocno się na nim odbija. Jeśli zatem nic nie wychodzi w badaniach, być może nasz kudłacz ma problemy z nerwami, może coś się mocno zmieniło ostatnio w jego życiu albo po prostu ma problemy psychiczne – nie dotyczą one tylko ludzi. Wówczas też przyda mu się pomoc zoopsychologa lub behawiorysty.
Wśród objawów, które powinny wywołać naszą dużą czujność, jest z pewnością obecność śluzu lub krwi w kale oraz zmiana koloru stolca.
Jak leczyć biegunkę u psa?
Nie wolno jej leczyć na własną rękę. Możemy jedynie pomóc psiakowi poprzez podawanie mu porcji świeżej wody, ograniczenie jedzenia niemal do minimum (dobowa głodówka nie zaszkodzi zwierzakowi, a przy biegunce potrafi być najlepszym wyjściem) i czułe opiekowanie się pupilem. Możemy też podać mu węgiel aktywny, który jest bezpieczny zarówno dla ludzi, jak i futrzaków.
Potem przychodzi czas na interwencję weterynarza. Na pewno przeprowadzi z nami szczegółowy wywiad, zbada psiaka, przepisze odpowiednie badania. Morfologia, biochemia, badanie kału czy moczu to te najbardziej typowe, czasami potrzebne jest też USG, a nawet RTG czy tomografia. Wszystko zależy od tego, co podejrzewa lekarz.
Infekcje leczy się odpowiednio dobranymi lekami, na alergię najlepsza jest dieta eliminacyjna, hormony można regulować, pasożyty się truje, a na zatrucia podaje specjalne preparaty. Czasami weterynarz decyduje się też na podanie psiakowi kroplówki, aby wzmocnić jego organizm.
W przypadku zmian nowotworach lub schorzeń natury anatomicznej leczenie trwa zazwyczaj znacznie dłużej. Czasami jedynym wyjściem jest zabieg chirurgiczny. Naprawdę nie należy go unikać, bo może uratować życie naszego pupila. We wszystkich lżejszych przypadkach pomocne okazują się leki i zmiana nawyków żywieniowych.
Autorka: Magdalena Dolata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz